Nie wiem jak potoczyłyby się moje losy, gdybym nie zetknął się z fotografią w Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. To właśnie obraz uwieczniony na kliszy przemawiał do mnie w sposób najtrafniejszy i czułem, że chcę zajmować się profesjonalnie tą dziedziną sztuki. Aby rozwijać swoje zamiłowanie postanowiłem podjąć naukę u zawodowych fotografów. Po ukończeniu dwuletniego studium w Zaocznym Studium Fotografii w Białymstoku wyjechałem do Poznania, aby kształcić się na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych.
Podczas studiów moja pasja nie ograniczała się tylko do fotografii zaliczeniowych. Praca na stanowisku fotoreportera dla Kuriera Podlaskiego i dla firmy TetraPak, dostarczyła mi wielu praktycznych umiejętności, pozwoliła wiedzę akademicką skonfrontować z realnymi wymaganiami stawianymi przez zleceniodawców. Wówczas nasunęła mi się myśl, że doświadczenie uczy dyscypliny, a praca wyzwala inspirację. Aby nie zamykać się wyłącznie w komercyjnych zleceniach, brałem udział w założeniu niezależnej galerii, która dała wielu ludziom mnóstwo satysfakcji. Jednak to wszystko jest już wspomnieniem, sentymentem uwiecznionym na wielu zdjęciach…
Wychodzę z założenia, że każdy z nas powinien mieć w swoim życiu coś, co pozwoli mu oderwać się od szarości. Mój dziadek też wychodził z takiego założenia i był pszczelarzem, a ja postanowiłem zostać fotografem.